
W obliczu napięcia psychicznego wiele osób poszukuje szybkich sposobów na ukojenie nerwów. Jednym z najczęstszych sposobów jest sięgnięcie po alkohol. Uważany przez niektórych za środek relaksujący i poprawiający nastrój, bywa stosowany jako forma samoleczenia stresu. Ale czy faktycznie pomaga się uspokoić, czy może w rzeczywistości tylko pogłębia problem?
Spis treści
Alkohol a stres – popularny mit czy skuteczne rozwiązanie?
W społecznym odbiorze alkohol często kojarzy się z odprężeniem, chwilą relaksu i ucieczką od codziennych zmartwień. Wiele osób twierdzi, że kieliszek wina czy drink po ciężkim dniu pomaga się wyciszyć lub rozluźnić atmosferę. To przekonanie, choć popularne, nie zawsze ma odzwierciedlenie w rzeczywistym wpływie picia na organizm.
Z fizjologicznego punktu widzenia alkohol działa depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy – spowalnia aktywność mózgu, zmniejsza napięcie mięśniowe i może wywoływać uczucie euforii. W krótkim czasie po spożyciu zmniejsza się aktywność w obszarach mózgu odpowiedzialnych za lęk i kontrolę emocji, co może tłumaczyć początkowy efekt ulgi. Jednak to działanie jest powierzchowne i tymczasowe. Alkohol nie rozwiązuje przyczyn stresu, a jedynie chwilowo tłumi jego objawy. Co więcej, po jego metabolizmie układ nerwowy może reagować zwiększoną pobudliwością i wrażliwością na stresory. W dłuższej perspektywie prowadzi to do zaburzenia równowagi emocjonalnej, pogorszenia jakości snu i pogłębienia objawów lękowych.
Czy alkohol podnosi kortyzol?
Rolą kortyzolu, znanego jako hormon stresu, jest w reakcja organizmu na zagrożenie. Jego poziom wzrasta w sytuacjach stresowych, mobilizując organizm do działania: zwiększa ciśnienie krwi, poziom glukozy i przyspiesza metabolizm. Choć jest niezbędny w odpowiednich ilościach, jego chronicznie podwyższony poziom może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak bezsenność, spadek odporności, problemy z wagą i zaburzenia nastroju.
Spożycie alkoholu ma bezpośredni wpływ na poziom kortyzolu. Badania pokazują, że nawet umiarkowane dawki mogą prowadzić do jego wzrostu, szczególnie po początkowym, krótkim okresie obniżenia napięcia. Organizm, traktując alkohol jako stresor metaboliczny, aktywuje oś HPA (podwzgórze–przysadka–nadnercza), co skutkuje wzmożonym wydzielaniem kortyzolu.
Alkohol a kortyzol – jak działa to połączenie?
Relacja między alkoholem a kortyzolem jest złożona i ma znaczące konsekwencje dla zdrowia psychicznego oraz fizycznego. Po spożyciu organizm wchodzi w stan reakcji stresowej, mimo że psychicznie możemy odczuwać chwilowe rozluźnienie. Zwiększone stężenie kortyzolu po alkoholu nie jest przypadkowe – organizm traktuje alkohol jako toksynę i stara się zareagować obronnie. Długotrwała aktywacja osi HPA może prowadzić do rozregulowania jej pracy, przez co organizm zaczyna produkować więcej kortyzolu nawet przy niewielkich bodźcach stresowych. To powoduje większą wrażliwość na stres i trudności z regeneracją.
Wysoki poziom kortyzolu zaburza sen, zwiększa apetyt (szczególnie na cukry i tłuszcze), osłabia układ odpornościowy oraz zmniejsza zdolność do koncentracji. W efekcie osoba regularnie sięgająca po alkohol w sytuacjach stresowych może odczuwać coraz większe zmęczenie, rozdrażnienie i lęk, co często prowadzi do kolejnego sięgnięcia po alkohol. Takie błędne koło może być trudne do przerwania.
Kortyzol a alkohol – błędne koło stresu i uzależnienia
Z czasem osoby regularnie korzystające z alkoholu jako metody radzenia sobie ze stresem mogą zauważyć, że potrzebują coraz większych dawek, aby osiągnąć ten sam efekt odprężenia. Jednocześnie ich układ nerwowy staje się coraz bardziej rozregulowany. Poziom kortyzolu jest często przewlekle podwyższony, co powoduje bezsenność, napięcie mięśniowe, pogorszenie nastroju i zwiększoną drażliwość.
Stres prowadzi do picia, picie do zaburzeń hormonalnych, a te z kolei do jeszcze większego stresu. To zjawisko nie tylko zwiększa ryzyko rozwoju uzależnienia od alkoholu, ale również przyczynia się do występowania zaburzeń psychicznych, takich jak depresja alkoholowa czy stany lękowe. Długotrwałe występowanie podwyższonego kortyzolu może też wpływać na strukturę i funkcjonowanie mózgu, zwłaszcza w obszarach odpowiedzialnych za kontrolę emocji i podejmowanie decyzji. Dlatego tak istotne jest wczesne rozpoznanie tego mechanizmu i poszukiwanie zdrowszych form radzenia sobie z napięciem psychicznym.

Alkohol na stres – krótkoterminowa ulga, długoterminowe skutki
Sięganie po alkohol w sytuacjach stresowych daje szybki, ale złudny efekt ulgi. Już po kilku minutach od spożycia może pojawić się uczucie rozluźnienia, spowolnienia myśli, a nawet euforii. Dzieje się tak dlatego, że alkohol hamuje aktywność układu nerwowego, ograniczając działanie neuroprzekaźników odpowiedzialnych za napięcie i lęk, takich jak glutaminian, jednocześnie wzmacniając działanie GABA, który ma działanie uspokajające.
Ten efekt jest jednak krótkotrwały i powierzchowny. W miarę jak organizm metabolizuje alkohol, układ nerwowy próbuje przywrócić równowagę, często w sposób nadmierny. W efekcie pojawia się wzmożona aktywność mózgu, niepokój, trudności z zasypianiem czy rozdrażnienie. Długoterminowe konsekwencje regularnego stosowania alkoholu jako środka „na stres” są znacznie poważniejsze. Należą do nich:
- chronicznie podwyższony poziom kortyzolu,
- zaburzenia snu i rytmu dobowego,
- problemy z pamięcią i koncentracją,
- większa podatność na lęki i depresję,
- osłabienie odporności organizmu,
- ryzyko rozwinięcia uzależnienia psychicznego i fizycznego.
Zamiast pomagać w radzeniu sobie ze stresem, alkohol ostatecznie go nasila i pogłębia problemy emocjonalne. Warto więc poszukiwać alternatywnych, zdrowszych metod redukcji napięcia, takich jak aktywność fizyczna, techniki relaksacyjne, rozmowy z bliskimi czy wsparcie terapeutyczne.
Przeczytaj również: Jak zregenerować organizm po alkoholu?
Alkohol nie jest skutecznym narzędziem do walki ze stresem
Choć alkohol bywa postrzegany jako szybki sposób na rozluźnienie, jego wpływ na organizm, zwłaszcza w kontekście stresu, jest znacznie bardziej skomplikowany i daleki od korzystnego. Krótkoterminowa ulga, jaką daje, jest złudna i wiąże się z biologicznymi mechanizmami, które w dłuższej perspektywie pogłębiają problem.
Zamiast sięgać po rozwiązania pozorne, warto budować trwałe i zdrowe sposoby radzenia sobie ze stresem poprzez ruch, techniki oddechowe, świadomą pracę z emocjami, a czasem także profesjonalną pomoc psychologiczną. Świadomość mechanizmów działania alkoholu to pierwszy krok do odpowiedzialnych wyborów i realnego dbania o swoje zdrowie psychiczne.